wsi
wieś

Mieszkam na wsi

To niesamowite!!!

W mojej głowie od dawna była przeprowadzka na wieś. Od jakiś 6-8 lat temu pojawił się pierwszy taki pomysł. 🙂 Odłożyłam ten plan na kiedyś, bliżej nieokreślony czas. Potem kupiłam mieszkanie, bo na dom na wsi nie było pieniędzy ani pomysłu jak to połączyć z pracą w mieście. Znalazłam rozwiązanie. Kupiłam mieszkanie z ogródkiem w miejscu, które przypominało mi wieś. 🙂 Miałam swój ogródek. Stworzyłam tam miniwieś. 🙂 Znowu wróciło marzenie o życiu na wsi. W głowie pojawiła się myśl. Może tak za kilka lat się uda. Tak za 2-3 lata najwcześniej przy bardzo sprzyjających warunkach.

Rzeczywistość okazała się zupełnie inna!

W swoim mieszkaniu przebywałam ok. 6 miesięcy. Strasznie krótko. 😀 Dlaczego? Bo przeprowadziłam się na wieś. 🙂 Szaleństwo. Wszystko było przemyślane. Gdzie żyć, za co i co dalej. 🙂 Oczywiście życie zawsze weryfikuje plany. 🙂 Niektóre rzeczy się zmieniły, a inne udoskonaliły. 🙂 Teraz piszę już ze wsi. Co prawda nie ze swojego domku na wsi, ale ze wsi. 🙂

Jak jest?

Dziwnie. 🙂 Nadal chyba do końca nie dociera do mnie, ze tu jestem. Aktualnie czuję się jakbym przyjechała do jakiejś cioci na wakacje. Myślę, że za chwilę to minie. Jak tylko osiądę na dłużej w jednym mieszkaniu. Czekam na remont tego aktualnie docelowego. 🙂 Pomagam też tam. 🙂 Ostatnio całymi dniami jestem zajęta.

Jakie są plusy?

Straciłam rachubę czasu. Już nie ma znaczenia jaki jest dzień tygodnia. Kiedyś weekend był czasem dla mnie. Teraz ja decyduję, kiedy chcę mieć wolne. Mam większy komfort, jestem bardziej wyluzowana niż w mieście. Zdecydowanie mniej stresu. Czas płynie wolniej, bardziej czuję, że żyję i jestem „tu i teraz”. Mam dostęp do zdrowego jedzenia, a jego smaki są tak intensywne, że doznaje szoku smakowego. 🙂 Mam bardzo blisko znajomych i przyjaciół. 🙂

Jakie są minusy?

W niedzielę autobus do Warszawy w ogóle nie jeździ przez okres wakacji, więc dostać się do starych znajomych jest trudniej. Obecnie nie mam auta, tylko rower, który jest w trakcie wymiany 2 dętek. Na wsi dużo rzeczy jest zależne od pogody, ale to bardziej lekcja uważności niż minus. 🙂 Mam tak zajęte dni, że nawet nie miałam, kiedy pozwiedzać okolicy.

To tak na początek, bo jak zacznę się rozpisywać to powstanie książka. 🙂

Obecnie pomagam w ogródku, szklarni, przy remoncie, zrywam borówki i przy jedzeniu posiłków. 😉 C.D.N. 😀

A pomyśleć, że w czerwcu miałam ochotę rzucić wszystko i wyjechać na wieś. 🙂 Wszystko teraz się realizuje. 🙂 ZOBACZ

komentarze 3

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *