Każdy dzień jest inny
Są dni, bardzo pracowite fizycznie. Są dni w których pracuje umysłowo i sa tez takie w których czas przepływa mi przez palce. 🙂 Życie. 🙂
W ostatnim czasie…
Dużo rozmyślam, planuję i analizuję. Robię porządki w rzeczach, segreguję i wyrzucam, to co zbędne. Robię też listę rzeczy, których potrzebuję, bo z każdym dniem odkrywam, co by mi się jeszcze przydało. 🙂 Nie pogardziłabym jakimś turbobonem na allegro. 😀 Oj przydałby się. 🙂
Teraz mam wolniejszy czas, bo jest już po zbieraniu truskawek, sadzonki zrobione, a jeszcze chwila do wysadzania. Rozpakowałam kolejny karton z książkami. 🙂 Cieszę się ogromnie, bo bez ich widoku i możliwości wzięcia w dłonie, a tym bardziej przeczytania jest mi tak jakoś nieswojo. 🙂 Przywracam, więc równowagę psychiczną. 🙂
Zrobiłam też większe zakupy spożywcze, aby nie musieć kombinować. 🙂 Oczywiście nie warzywa itd., bo tego mam pod nosem. 🙂 Raczej jakiś kasze, płatki, mąki, etc. Niby tego dużo, ale jak przyjedzie ktoś z gości, to pewnie skończy się tak, że i tak wyląduje w jakimś sklepie. 😀
Wyciągnęłam ostatnio kilka wniosków.
- Mała powierzchnia mieszkania jest super!!! Mam bardzo mało sprzątania i dużo łatwiej mi cokolwiek znaleźć. Poza tym bardziej pamiętam o tym co mam i nie ginie za bardzo w czeluściach mojego zbieractwa życiowego.
- Im więcej zaplanuje, tym więcej rzeczy wykonam. Jest mi dużo łatwiej się trzymać wszystkiego, kiedy wiem, co danego dnia mam zrobić.
- Za mało ostatnio spaceruje. Jak już coś robię, to z reguły w miejscu. Czas się ruszyć!!! Ściągnęłam do tego specjalną aplikację, która liczy mi kroki.
- Ten mój system z szafą jest naprawdę spoko. 😀 Tzn. zakładam ubrania z pierwszego rzędu półki, potem oczywiście lądują w koszu, a po praniu przekładam do drugiego rzędu półki. Dzięki temu korzystam z ubrań w pełni. 🙂
- Mieszkam w przepięknej okolicy i z fantastycznymi ludźmi na wsi. Spełnieniem obecnych marzeń będzie nabycie tu działki.
Znalazłam też super miejsce do pracy i jedzenia. Tuż przed drzwiami stawiam fotel przytargany ze stodoły. 😀 Przynoszę przedłużacz na bębnie i laptopa. Dodatkowo łapię kosz na śmieci, który idealnie sprawdza się jako stolik i gotowe. 🙂 Potrzeba matką wynalazków. 🙂 Teraz fotel zaparkowany jest w przedsionku. 🙂
Dzisiaj wyjeżdżam na parę dni, więc czas pewnie będzie wyglądać trochę inaczej niż na wsi. Jutro czeka mnie wizyta u ortopedy. Niestety to coś na ręku wróciło jakiś czas temu, a teraz czas się z tym zmierzyć. 🙂 Oby skończyło się na jednej wizycie i nie bolało. No i dobrze by było, gdybym nie zemdlała przy okazji. 😀
Do zobaczenia niedługo. 🙂